Lokalne zasady
W Polsce obowiązują ograniczenia dotyczące spożywania napojów alkoholowych lub zwykłego jedzenia. Rozumiemy, że nie należy spożywać alkoholu w autobusie miejskim, nie należy wchodzić z jedzeniem do teatru oraz w kąpielówkach do restauracji, zatem za granicą powinniśmy zrozumieć drobnostki, na które mieszkający tam ludzie zwracają szczególną uwagę i czują się z nimi bezpiecznie.
Po przyjeździe do innego kraju, szczególnie na innym kontynencie, w którym panują odmienne wzorce kulturowe możemy się spotkać z zaskakującymi regułami.
Ograniczenia dotyczące stroju obowiązują niemal w każdej świątyni, bez względu na rodzaj wyznania. Nie dotyczy, to zatem tylko krajów muzułmańskich, ale wszystkich miejsc kultu religijnego, gdzie poziom tolerancji jest zawsze zachwiany.
Na Tunezyjskiej ulicy może walać się mnóstwo śmieci, ale jak tylko usiądziemy na ławce, żeby zjeść kanapkę w trakcie ramadanu, to ktoś może nam zwrócić uwagę, a jeśli z wyglądu przypominamy Tunezyjczyka, to może się nami zainteresować policja. Taka utarczka słowna z organami porządkowymi odnośnie przestrzegania ramadanu przydarzyła się mojemu koledze, który jedząc bułkę w samochodzie myślał, że jest w swojej prywatnej przestrzeni i nikomu nie będzie przeszkadzał.
W Tanzanii przechadzanie się po plaży w stroju kąpielowym jest postrzegane jako zbyteczne smażenie się na słońcu, jednak plaża to miejsce gdzie nikomu to nie przeszkadza. Gorzej jeśli w tym stroju wchodzimy do centrum wsi lub do miejsca kultu dowolnego wyznania. Zdarzyło mi się w Stone Town, że przed katolicką katedrą św. Józefa stał strażnik z wykrywaczem metalu, który nie wpuszczał osób z odkrytymi ramionami i zbyt krótkimi spodniami lub spódnicą.
Należy o tym pamiętać przed wyjazdem na wycieczkę do Stone Town, ponieważ strażnicy w muzeum przy dawnym targu niewolników mogą nie wpuścić turystów w kąpielówkach i jeśli będzie w środku jakaś większa grupa, to wszystkie poncza dla turystów będą już wypożyczone a my będziemy musieli poczekać pod bramą.
Zdjęcie obok przedstawia tablicę, która stoi niedaleko szkoły w Nungwi. Ta miejscowość jest bardzo tolerancyjna i otwarta na turystów, a obok tablicy często widziałem ludzi w strojach kąpielowych idących z pobliskiej plaży, jednak mi przypominała o tym, jak my się czujemy w Polsce kiedy ktoś łamie niepisane zasady.
Zatem kiedy w jakimś muzułmańskim kraju zajdzie słońce i wszyscy przestrzegający ramadanu usiądą do wspólnej kolacji, nie bądźcie źli, że w tym czasie na basenie nikt wam nie przynosi świeżego ręcznika. Wystarczy pół godziny poczekać i wszystko wróci do normy, według waszych własnych zasad.