Czechcontract,  Turystyka,  Zanzibar

Tankowanie w Afryce

Sebastian Faron


Po drogach i bezdrożach Tanzanii przejechałem ponad 30.000 km. Wielokrotnie musiałem tankować swój kupiony w Dubaju i sprowadzony z Japonii leciwy samochód.

Tankowanie jest uzależnione od dostępności światła dziennego i paliwa. Większość stacji jest otwarta tylko do zachodu słońca, a paliwa na stacjach może nagle zabraknąć i trzeba czekać do poniedziałku, kiedy kontenerowiec z paliwem zawinie do portu w Stone Town i paliwo zostanie rozdysponowane po stacjach paliw na wyspie. Dlatego zawsze musiałem pamiętać o tym, żeby zatankować w ciągu dnia, w mieście lub na pierwszej stacji mającej paliwo. Musiałem już w piątek przewidzieć, czy będę wyjeżdżał gdzieś przez weekend, czy do auta wsiądę dopiero w poniedziałek i 1/5 baku mi wystarczy.

Tankuje zawsze osoba z obsługi stacji. Ceny są zgodne z ceną na pylonie. Po tankowaniu otrzymujemy na żądanie paragon.

Dystrybutory mają oznaczenia Diesel i Petrol. Ciekawostką był jednak dystrybutor z napisem Kerosine. Było to paliwo do piecyków i lamp naftowych. Z reguły przychodziła tam tankować lokalna Pani domu, która po zatankowaniu litrowej butelki, wracała do domu gotować obiad na naftowym piecyku.